09 February, 2008

Saturday morning- coffee time


Ledwo sie 'pozbieralam' z lozka dzisiaj, jestem zmeczona....
- chyba bez kawki to chyba sie nie obejdzie.
Nadal mysle o tej pracy, hmmm- musze sie wiecej uczyc, aby byc jeszcze pewniejsza siebie.
Nawet typing mi idzie kiepsko this morning (saturday).

Mam ambitny plan na dzis: chce stworzyc jeszcze moze dwa inne blogi
(postaram sie dolaczyc linki do nich na tym blogu), zeby miec tematycznie posegregowane blogi.
Na jednym z nim bede zapisywac moje 'image streaming'
(Ref. Einstein Factor by Dr. Wim Wenger and Richard Poe), a na drugim bede zapisywac wszystko co mozliwe o architekturze i konstrukcji, moze nawet da sie na nim zamiescic linki do ciekawych stron. W ten sposob miala bym wszytko usegregowane tematycznie.
Moze jeszcze inny blog moglby byc na tematy Archicad-a i Revit-u.

To chyba brzmi dobrze..zobaczymy
To zabieram sie do roboty. :)))

Ale najpierw kawka :))



08 February, 2008

moj postep

Robie ogramne postepy w rozwoju umyslowym i personalnym.
Jestem pewna siebie i wiem czego chce.
I to jest najwazniejsze.

Moja challenge na najblizszy czas to dosknalic sie w Archicadzie i Revicie, musze by w nich doskonala i robic super renders! Oh yes, I will!

moj quantum leap

w czasie tego miesiace kiedy szukalam intensywnie pracy mialam takie chwile, gdy mysli zmienialy sie z super pozytwnych na skrajnie negatyne , i tak czasem co pare minut..
czy to jest jakis quantum leap? moze to jest wlasnie nasz umyslowy quantum leap.

podobno z punktu widzenia fizyki nie ma roznicy between matter and thougt. (all is energy)

czy nie moge miec jednego przekonania i nastawiena przez caly czas, a parzynajmniej przez dluzszy czas..whatever..wiecie o co chodzi...

"The thing about quantum leaps is that they mark an abrupt change from one state to a distinctly different one, with no in-between transitional states being possible; but they are not large. In fact, in physics a quantum leap is one of the smallest sorts of changes worth talking about. Leave “quantum leap” to the subatomic physicists unless you know what you’re talking about".

Styczen 2008

Zaczynam moj 1szy blog! lal! tzn. wow! whatever....

Ten miesiac byl niesamowity. Szukalam nowej pracy - prawie caly miesiac; jednoczesnie pracujac full time. Bylo ciezko, a jednoczesnie mialam duzo niesamowitych emocji , co musze przyznac mnie troche podniecalo.. ale i tez mnie to mentally and physically zmeczylo.
Dzis musialam podjac decyzje - ktora prace zaakceptowac i bylo ciezko. Jednoczesnie czulam, ze wlasciwie nie mam wyboru. bylam tak wyczerpana, ze musialam wybrac ta bezpieczniejsza opcje. Tam gdzie mam latwy parking (free!) i wlasciwie risk free prace.
Przynajmniej tak sie narazie wydaje. Zobaczymy...
Wczoraj natomiast mialam interview- to juz bylo 2 w tej samej firmie. Nie zabardzo mi poszlo- stres mnie zablokowal (ale bylam tez bardzo zmeczona i kompletnie bez energii and enthuzjazmu) i jakos nie moglam sie zdobyc na wiele. Ale dostalam te prace i to jest najgorsze:(
To pierwsze interview, ktore mialam w tej firmie, w zeszlym tygodniu bylo niesamowite:
najpierw oczywiscie bylam stressed
(najpierw praca, pozniej sie gonilam przez cale Melbourne zeby zdazyc ..). Zdazylam.
Mialam jeszcze troche czasu wiec oczywiscie i listened to some paraliminals ( memory supercharger & deep relaxation). Nadal czulam deep stres, but you need to keep going.
Na interview poczulam sie nagle bardzo zrelaksowana i bylo super.
Bylam funny, briliant, smart and interesting...mielismy fun z tym architektem, wiec bylam zadowolona i pewna tej pracy.
Jednakze wczoraj nie bylam juz funny..bylam zmeczona i smutna..
Ale to juz nie wazne, oferte wczoraj dostalam - a dzisiaj dalam im odpowiedz, ze nie biore jej. Podobno byli rozczarowani... ale co tam- bylam zabardzo zestresowana ta praca...

Firm achitektonicznych niebrakuje , narazie jaka bedzie ta praca w Fair... a pozniej znowu pomysle...
Czuje teraz wielga ulge i jest dumna z Siebie - generalnie dalam sobie swiednie rade z tymi interview...
jest dobrze a bedzie jeszcze lepiej ..Wiem to.